W trakcie defilady wojsk Układu Warszawskiego w Szczecinie polski czołg rozjechał 7 dzieci i zranił 21 osób
- Osoby:
- 0
- Wydarzenia:
- 1Lista wydarzeń
- Groby:
- 0
- Miejsca:
- 0
- Cmentarze:
- 0
- Data wydarzenia:
- 09.10.1962
Wypadek na Defiladzie Wojsk Układu Warszawskiego w Szczecinie miał miejsce 9 października 1962 r. w Szczecinie. 7 osób zginęło, a 43 odniosło obrażenia, gdy czołg, nad którym kierowca utracił panowanie, wjechał w tłum widzów.
Okoliczności zdarzenia
Defilada była pokazem potęgi wojsk sojuszniczych oraz najnowszego sprzętu na ich wyposażeniu. Podczas defilady zaprezentowano między innymi: czołgi, transportery opancerzone, wyrzutnie rakiet, haubice. Obecni byli przedstawiciele polskich władz państwowych Władysław Gomułka i minister obrony Marian Spychalski oraz marszałek ZSRR Andriej Grieczko. Defiladę obserwowały tłumy mieszkańców miasta, ustawionych wzdłuż trasy przejazdu wojsk biegnącej między innymi przez Plac Lenina i Aleję Piastów. Wśród widzów znajdowali się także uczniowie szczecińskich szkół wysłani na defiladę, by witać żołnierzy sprzymierzonych armii kwiatami.
Wypadek
Trasa przejazdu wozów opancerzonych i czołgów została źle zabezpieczona, a obserwujący defiladę mieszkańcy miasta zeszli z chodników na jezdnię, zbliżając się do przejeżdżających pojazdów. Do wypadku doszło podczas przejazdu ostatniego polskiego czołgu T-54A (nr taktyczny 0165) z 23. Pułku Czołgów Średnich ze Słubic (5. Dywizja Pancerna). Kierowca stracił panowanie nad jadącą z prędkością około 25 km/godz. maszyną i wjechał w tłum wiwatujących dzieci, w wyniku czego śmierć poniosło siedmioro z nich w wieku od 6 do 12 lat. Ciężko rannych zostało 21 osób, w tym również dzieci (wiele pozostało inwalidami), a kolejne 22 osoby zostały poturbowane w wyniku paniki, jaka wybuchła wśród osób stojących w bezpośredniej bliskości wypadku. Świadków zdarzenia było co najmniej kilkuset.
Ofiarami śmiertelnymi, według ustaleń IPN były:
- Ryszard Stachura (lat 9)
- Bogumiła Florczak (lat 8)
- Ryszard Krawczyński (lat 7)
- Marian Zdanowicz (lat 10)
- Fryderyk Zawiślak (lat 12)
- Henryk Sikuciński (lat 6)
- Leszek Kolczyński (lat 9)
Według opowieści świadków w wypadku zginąć miały jeszcze trzy inne osoby. Jeden z lekarzy szpitala na Pomorzanach, do którego przewieziono wszystkie ofiary, wspominał 9-letniego Leszka Lipińskiego, który zmarł w trakcie operacji.
Przyczynami katastrofy były najprawdopodobniej błąd kierowcy czołgu oraz niedopilnowanie przez służby porządkowe, aby ludzie nie wchodzili na ulice, którymi jechały czołgi.
Następstwa wypadku
Pamięć o zdarzeniu starano się wymazać dla zachowania jak najlepszego wizerunku sprzymierzonych wojsk. O wypadku poinformował jedynie w lakonicznym komunikacie „Głos Szczeciński”. Informacje o wypadku wymazano z dokumentów szpitalnych ofiar. Świadkom zdarzenia nakazywano milczenie, grożąc odpowiedzialnością za złamanie tajemnicy wojskowej, a samo śledztwo w sprawie wypadku umorzono, nie stwierdzając uchybień w organizacji defilady i uniewinniając kierowcę, gdyż ten nie wjechał na chodnik podczas wypadku.
W 1996 powstał reportaż Iwony Bartólewskiej pt. „...i wjechał czołg”, zawierający między innymi relacje ofiar wypadku z 9 października 1962 r.
Powiązane wydarzenia
Osoba | ||
---|---|---|
1 | ![]() | Zbrodnia w Hucie Pieniackiej |
Mapa
Źródła: wikipedia.org
Brak miejsc przypisany
Żadne osoby przypisane