Zbigniew Herbert

Dodaj nowe zdjęcie!
Data urodzenia:
29.10.1924
Data śmierci:
28.07.1998
Data pogrzebu :
30.07.1998
Długość życia:
73
Days since birth:
36348
Years since birth:
99
Dni od śmierci:
9414
Lata od śmierci:
25
Kategorie:
ekonomista, filozof, pisarz, poeta, prawnik
Narodowość:
 polska
Cmentarz:
Warszawa, Cmentarz Powązkowski - Stare Powązki

Zbigniew Bolesław Ryszard Herbert (ur. 29 października 1924 we Lwowie, zm. 28 lipca 1998 w Warszawie) – polski poeta, eseista, dramaturg, twórca słynnego cyklu poetyckiego "Pan Cogito", autor słuchowisk; kawaler Orderu Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof.

Jako poeta zadebiutował na łamach prasy w 1950. Jego debiut książkowy, tom wierszy Struna światła, ukazał się w 1956. Do najbardziej cenionych dzieł Herberta należy cykl utworów o Panu Cogito, postaci zanurzonej we współczesności, a jednocześnie mocno zakorzenionej w europejskiej tradycji kulturowej. Jego książki zostały przetłumaczone na 38 języków.

Laureat ponad dwudziestu nagród literackich, a także prestiżowego Złotego Mikrofonu przyznawanego przez Polskie Radio. Od końca lat 60. XX w. był jednym z najpoważniejszych pretendentów do Literackiej Nagrody Nobla.

W latach 80. XX w. Herbert stał się sztandarowym poetą polskiej opozycji. Od 1986 mieszkał w Paryżu, gdzie współpracował z Zeszytami Literackimi. Do Polski wrócił po 6 latach, w 1992 roku.

10 lipca 2007 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2008 Rokiem Zbigniewa Herberta.

Życiorys

Tablica upamiętniająca Zbigniewa Herberta 1924–1956

Rodzinne zdjęcie Herbertów. Zbigniew, Halina i Janusz Herbertowie, koniec lat 30

Rodzina Herbertów, prawdopodobnie pochodzenia angielskiego, przybyła do Galicji z Wiednia. Ojciec poety, Bolesław (po matce półkrwi Ormianin), legionista i obrońca Lwowa, z wykształcenia był prawnikiem, pracował jako dyrektor banku. Matka Maria pochodziła z rodziny Kaniaków. Rodzina Herbertów mieszkała przy ulicy Łyczakowskiej 55/5 we Lwowie, a od 1933 przy ulicy Obozowej 3.

Herbert uczył się przed wojną w Państwowym VIII Gimnazjum i Liceum im. Króla Kazimierza Wielkiego we Lwowie (w czasie okupacji sowieckiej zamienionym na Średnią Szkołę Nr 14). Po zajęciu Lwowa przez Niemców kontynuował naukę na tajnych kompletach, gdzie uzyskał maturę (w styczniu 1943). W tym samym czasie prawdopodobnie zaangażował się w działalność konspiracyjną (AK). W czasie okupacji pracował m.in. jako karmiciel wszy zdrowych w produkującym szczepionki przeciwtyfusowe Instytucie prof. Rudolfa Weigla oraz jako sprzedawca w sklepie z materiałami metalowymi. Po maturze rozpoczął studia polonistyczne na konspiracyjnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, ale przerwał je z powodu wyjazdu do Krakowa (pod koniec marca 1944 roku, przed ponownym wkroczeniem sowieckiej Armii Czerwonej do Lwowa).

Początkowo mieszkał w podkrakowskich Proszowicach (maj 1944 – styczeń 1945). W Krakowie studiował ekonomię, uczęszczał także na wykłady na Uniwersytecie Jagiellońskim i Akademii Sztuk Pięknych. Z różnych jego późniejszych wypowiedzi wnioskować można, że mniej więcej w tym samym czasie nawiązał kontakt z akowską lub poakowską konspiracją. W 1947 roku uzyskał po trzyletnich studiach dyplom Akademii Handlowej. Rozpoczęte w Krakowie studia prawnicze kontynuował na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w 1949 roku uzyskał tytuł magistra praw. W tym samym roku został przyjęty na drugi rok filozofii na UMK w Toruniu, studiował tam m.in. u swego późniejszego mistrza – Henryka Elzenberga. Od 1948 mieszkał w Sopocie, dokąd w 1946 przeprowadzili się jego rodzice. Podejmował się różnych zajęć: pracował w Narodowym Banku Polskim w Gdyni (1 marca – 30 czerwca 1948), redagował „Przegląd Kupiecki”, pracował w biurze Oddziału Gdańskiego Związku Literatów Polskich (1949-1950). Tam poznał Halinę Misiołkową – ich związek przetrwał do roku 1957. W 1948 został członkiem-kandydatem ZLP, rezygnację złożył w 1951. Ponownie wstąpił do Związku w 1955 roku.

Młody Herbert

W 1949 roku przeprowadził się do Torunia (gdzie studiował od grudnia 1947). W Toruniu pracował w Muzeum Okręgowym oraz jako nauczyciel w szkole podstawowej. Jesienią 1951 przeniósł się na Uniwersytet Warszawski, gdzie przez pewien czas kontynuował studia filozoficzne. Początkowo mieszkał w bardzo trudnych warunkach w podwarszawskim Brwinowie, a od grudnia 1952 do stycznia 1957 w Warszawie przy ulicy Wiejskiej, w sublokatorskim pokoju mieszkania zajmowanego łącznie przez 12 osób. Potem przez kilka miesięcy zajmował służbówkę przy Alejach Jerozolimskich.

Próbował utrzymywać się z pracy pióra, nie włączając się jednocześnie w obowiązujący nurt literatury zaprzęgniętej w służbę politycznej propagandy. Publikował recenzje teatralne, muzyczne, relacje z wystaw plastycznych abstrahując od kryteriów sztuki socrealistycznej. W 1948 w "Tygodniku Wybrzeża" drukowany był jego cykl "Poetyka dla laików". Kilka recenzji opublikował w "Słowie Powszechnym" – w 1949 pod własnym nazwiskiem, rok później pod pseudonimem Patryk. Pod tym samym pseudonimem lub pod własnym nazwiskiem pisywał także w "Tygodniku Powszechnym". W 1952 kilka recenzji ukazało się w "Przeglądzie Powszechnym" ojców jezuitów (pod pseudonimem Bolesław Hertyński). Od 1950 do 1953 jako Stefan Martha publikował w "Dziś i Jutro", piśmie Stowarzyszenia PAX. Periodyki te, reprezentujące różne nurty katolicyzmu, były co prawda legalne, ale funkcjonowały na marginesie życia literackiego i społecznego, będąc dla oficjalnej propagandy siedliskiem "czarnej reakcji". Możliwość współpracy z nimi zakończyła się dla Herberta ostatecznie w 1953 roku. "Przegląd Powszechny" został zamknięty, "Tygodnik Powszechny", po odmowie zamieszczenia nekrologu po śmierci Stalina, przekazany PAX-owi. W tej sytuacji dalszą współpracę z pismami PAX-u uznał poeta za niemożliwą.

Zarabiał w tym okresie sporządzając bibliografie, kwerendy biblioteczne itp. Od stycznia do lipca 1952 był płatnym krwiodawcą. Ostatecznie musiał podjąć się prac niezwiązanych z działalnością literacką. Pracował jako kalkulator chronometrażysta w Inwalidzkiej Spółdzielni Emerytów Nauczycieli "Wspólna Sprawa" (1 października 1953 – 15 stycznia 1954), starszy asystent w Centralnym Biurze Studiów i Projektów Przemysłu Torfowego Torf projekt (19 stycznia – 31 grudnia 1954) i, dzięki protekcji Stefana Kisielewskiego, jako dyrektor biura Zarządu Głównego Związku Kompozytorów Polskich (wrzesień 1956 – marzec 1957).

1956–1981

Popiersie Zbigniewa Herberta w Alei Sław na Skwerze Harcerskim w Kielcach

Sytuację Herberta zmienił rok 1956 – odwilż polityczna i koniec obowiązkowego socrealizmu w literaturze umożliwiły mu debiut, sukces literacki zaś przyczynił się do poprawy warunków życiowych. W 1957, dzięki poparciu Jerzego Zawieyskiego, otrzymał z puli ZLP przydział kawalerki (28 m²) przy ul. Świerczewskiego, a stypendium ZLP (100 USD) pozwoliło mu odbyć pierwszą zagraniczną podróż.

Zafascynowanie kulturą śródziemnomorską z jednej, a niemożność przystosowania się do ponurych realiów i atmosfery PRL z drugiej strony sprawiły, że podróże stały się jego pasją. Mimo wielu kłopotów zawsze starał się o przedłużenie paszportu, co dawało możliwość powrotu do kraju. Nigdy nie zdecydował się na definitywną emigrację. Podróże, z powodu skromnych środków finansowych gromadzonych na bieżąco z doraźnych źródeł: nagród, honorariów za odczyty itp., odbywały się możliwie najmniejszym kosztem. Odbiło się to w przyszłości na jego zdrowiu, pozwoliło mu jednak poznać z bliska świat piękny i bardzo różny (Modlitwa Pana Cogito – podróżnika) – zarówno w dziełach kultury materialnej, jak i w napotykanych ludziach. Pierwszą podróż zagraniczną rozpoczął w 1958 r. Udał się przez Wiedeń do Francji (maj 1958 – styczeń 1959), odwiedził Anglię (styczeń – marzec 1959), Włochy (czerwiec – lipiec 1959), po czym ponownie Francję. Do Polski powrócił w maju 1960. Plonem tej podróży był Barbarzyńca w ogrodzie.

Jesienią 1963 r. wyjechał znowu, tym razem do Anglii i Szkocji. W grudniu 1963 roku przeniósł się do Paryża. W styczniu 1964 r. w Bibliotece Polskiej w Paryżu odebrał Nagrodę Kościelskich, co umożliwiło mu przedłużenie pobytu na Zachodzie. Wakacje 1964 r. spędził we Włoszech (lipiec – sierpień 1964) i Grecji (październik 1964), skąd powrócił do Francji, a pod koniec roku do Polski. Od 1965 do 1968 roku był członkiem zespołu redakcyjnego miesięcznika "Poezja". W sezonie 1965/66 pełnił funkcję kierownika literackiego w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim.

Okazją do kolejnej podróży był odbiór Nagrody Lenaua (Internationaler Nikolaus Lenau Preis) w Wiedniu (październik 1965). W 1965 został też Herbert członkiem Akademii Sztuk (Akademie der Künste) w Berlinie Zachodnim oraz Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. W Austrii przebywał do wiosny 1966. Odbył podróż po Niemczech, następnie zatrzymał się na dłużej we Francji (czerwiec 1966 – wrzesień 1967). Stamtąd przeniósł się ponownie do Niemiec, odwiedzając po drodze Holandię i Belgię. W zimie 1968 osiadł w Berlinie. 29 marca 1968 wziął w paryskim konsulacie ślub z Katarzyną Dzieduszycką. W końcu kwietnia państwo Herbertowie wrócili do Berlina. Lato 1968 Herbert spędził w USA (na zaproszenie Poetry Center), zwiedzając m.in. Nowy Jork, Kalifornię, Wielki Kanion, Nowy Meksyk, Nowy Orlean, Waszyngton, Los Angeles. W tym też czasie zostało opublikowane w USA tłumaczenie jego utworów, i uczyniło go jednym z najbardziej popularnych poetów współczesnych w angielskim kręgu językowym. W czasie tej podróży miał kilka wystąpień, m.in. w Nowym Jorku, Berkeley i Los Angeles. Ze Stanów Zjednoczonych udał się do Berlina, gdzie mieszkał do połowy września 1970, nie licząc krótkich wizyt w Polsce i wakacji we Włoszech (1969 r. – udział w Dei Duo Mundi – Festiwalu Dwóch Światów). Od września 1970 do czerwca 1971 Herbertowie przebywali ponownie w USA, w związku z wykładami, jakie prowadził poeta, jako tzw. visiting profesor na Uniwersytecie Stanowym w Los Angeles.

Od jesieni 1971 do wiosny 1973 mieszkał gościnnie, z braku własnego lokum, w mieszkaniu Artura Międzyrzeckiego w Warszawie. W 1972 został członkiem prezydium ZLP i zaangażował się w działania na rzecz demokracji inicjowane przez środowisko literackie – był m.in. sygnatariuszem "Listu 17" w obronie członków Ruchu, organizatorem protestów ZLP przeciwko cenzurze. W 1972 wstąpił do Pen Clubu.

W 1973 wyjechał do Wiednia po odbiór nagrody Herdera. Lato tego roku spędził w Grecji z Magdaleną i Zbigniewem Czajkowskimi, a jesienią powrócił do Polski. W roku akademickim 1973/74 prowadził wykłady na Uniwersytecie Gdańskim. W 1974 roku redagował "List 15" w sprawie praw Polonii w ZSRR. Podpisał także w grudniu 1975 "Memoriał 59" przeciwko zmianom w Konstytucji PRL. W 1974 zamieszkał przy ulicy Promenady w Warszawie.

Lata 1975-1981 spędził za granicą, głównie w Niemczech oraz w Austrii i Włoszech.

1981–1998

Herbert wrócił do Polski na początku 1981 – w okresie największych nadziei związanych z powstaniem „Solidarności”. Wszedł wtedy do zespołu redakcyjnego drugoobiegowego pisma "Zapis". Po wprowadzeniu stanu wojennego wspierał swoją osobą i nazwiskiem działania opozycji – uczestniczył w nielegalnych uroczystościach, publikował w drugim obiegu. Jego twórczość stała się, zwłaszcza dla młodego pokolenia, manifestem wolności i wyrazem oporu, a postać poety symbolem postawy bezkompromisowego sprzeciwu. Niebagatelną rolę w przybliżeniu poezji Herberta ówczesnym odbiorcom odegrał Przemysław Gintrowski, który komponował muzykę do wierszy poety i wykonywał je osobiście, najczęściej wspólnie z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim. Sam Herbert, początkowo niezbyt przychylny tym poczynaniom, z czasem je zaakceptował, mawiając o sobie żartobliwie jako o "tekściarzu Gintrowskiego".

W 1986 Herbert przeniósł się do Paryża. W 1989 wstąpił do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Rok później został członkiem Amerykańskiej Akademii i Instytutu Sztuki i Literatury (American Academy and Institute of Arts and Letters). Otrzymanie Literackiej Nagrody Jerozolimy dało mu w maju 1991 znowu okazję podróży – chociaż krótkiej – tym razem do Izraela.

W 1991 poważnie już chory poeta wrócił do Warszawy. Konsternację części jego niedawnych opozycyjnych przyjaciół wywołało poparcie oświadczenia redakcji "Arki" w sprawie dekomunizacji elit (1992, nr 41) oraz zdecydowanie antykomunistyczna publicystyka uprawiana na łamach "Tygodnika Solidarność". Sam Herbert wystosował list do prezydenta Wałęsy w sprawie pułkownika Kuklińskiego (1994) oraz do Dżochara Dudajewa. Zainicjował także zbiórkę pieniężną na pomoc Czeczenii. Nie był to pierwszy tego typu gest – wcześniej, w liście otwartym do prezydenta George’a Busha protestował przeciwko obojętności wobec losu Kurdów. Poparł również inicjatywy Ligi Republikańskiej w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa oraz odtajnienia akt UB sprzed 1956 roku. W 1994 skrytykował w głośnym wywiadzie udzielonym "Tygodnikowi Solidarność" nie tylko porozumienia Okrągłego Stołu i obraz życia publicznego w III Rzeczypospolitej, ale także zaatakował personalnie szereg osób, w tym Czesława Miłosza i Adama Michnika, które jego zdaniem za taki stan rzeczy w Polsce były odpowiedzialne. Wywołało to liczne skierowane w poetę ataki oraz spory wokół jego osoby i głoszonych przez niego poglądów, trwające nawet po śmierci Herberta. Konflikt ten ma swoje korzenie w odmiennej ocenie komunistycznego panowania w Polsce za czasów PRL.

Nagrobek Zbigniewa Herberta na Cmentarzu Powązkowskim, 1 listopada 2004

W 1993 został członkiem amerykańskiej Akademii Sztuk i Nauk (Academy of Arts and Sciences). W 1994, już na wózku inwalidzkim, odbył ostatnią podróż – do Holandii, z okazji wystawy tulipanów w Nieuwe Kerk. Ostatnie lata życia upłynęły mu na zmaganiu się z chorobą. Był chory na ciężką astmę – miał trudności z mówieniem, prawie nie opuszczał łóżka. Mimo to, wciąż intensywnie pracował – Epilog burzy ukazał się na kilka miesięcy przed jego śmiercią.

Zbigniew Herbert zmarł 28 lipca 1998 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim. 30 lipca 1998 prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego, jednak wdowa po poecie, Katarzyna Herbertowa, odmówiła przyjęcia odznaczenia. Po niemal 9 latach, 3 maja 2007, Katarzyna Herbertowa oraz siostra poety, Halina Herbert-Żebrowska, odebrały to odznaczenie z rąk kolejnego prezydenta: Lecha Kaczyńskiego.

Przyjaźń z Czesławem Miłoszem

Katarzyna Herbert, żona poety o relacjach jej męża z Czesławem Miłoszem w "wywiadzie rzece" dla Gazety Wyborczej z 2000 roku:

  Quote-alpha.png(...) Oni byli sobie naprawdę bardzo bliscy. To było coś więcej niż znajomość albo nawet przyjaźń. Zbyszek w jakiś sposób kochał Miłosza i jestem przekonana, że Czesław - chociaż dziś może by się tego wyparł - darzył Zbyszka prawdziwym uczuciem. A przy tym Zbyszek był jednym z niewielu ludzi, których tolerowała żona Czesława Janka, bardzo dbająca o to, żeby różni polscy literaci Czesława nie nachodzili. A Zbyszek był u Miłoszów zawsze mile widziany (...)   Quote-alpha.png(...) Już po powrocie z tej pierwszej podróży do Stanów Zbyszek pisał do Czesława: "Będę Cię prześladował moją dziwną miłością do końca życia, a nawet jakiś czas potem. (...) Musisz zrozumieć pewne rzeczy, których nie potrafię ci powiedzieć, bo gardło ściśnięte. Proszę, bądź dla mnie wspaniałomyślny i wybaczający". Coś ich jeszcze chyba ku sobie ciągnęło.

O ostatniej rozmowie telefonicznej Miłosza z Herbertem.:

  Quote-alpha.pngTo już było w roku 1998. Gdzieś w połowie maja, na dwa miesiące przed śmiercią Zbyszka. Odebrałam telefon. Czesław zapytał, czy może rozmawiać ze Zbyszkiem. Zapytałam Zbyszka, czy będzie rozmawiał z Czesławem. Bardzo chciał rozmawiać. I to była bardzo serdeczna rozmowa. Przyjacielska. (...) Wtedy ważna już była tylko prawdziwa przyjaźń, a nie stare waśnie. Rozmowa była długa jak na siły Zbyszka. Pod koniec był zmęczony i przez to trochę poirytowany. Rozmawiali o śmierci. Trochę żartobliwie, ale w gruncie rzeczy poważnie. O porządkowaniu świata przed śmiercią. I na sam koniec Czesław nagle powiedział: "Mógłbyś jeszcze porozmawiać z Adamem". A Zbyszek mu odmówił. Czesław już na to nic nie odpowiedział. Zaśmiał się tylko. Ale pożegnali się ciepło (...)

Media o Herbercie

W 2000 roku na zlecenie TVP powstał poświęcony Herbertowi film biograficzny pt "Obywatel Poeta" Jerzego Zalewskiego. Ze względu na cytowane w filmie krytyczne wypowiedzi Herberta m.in. na temat Michnika i Miłosza TVP zażądała ocenzurowania filmu ze względu na "zbędne dygresje" i "wątpliwości natury etycznej" od 37 minuty. Wobec sprzeciwu reżysera emisja filmu była blokowana przez ponad rok w atmosferze skandalu i gróźb prawnych. Film został ostatecznie wyemitowany 29 stycznia 2001 roku.

Twórczość

Zbigniew Herbert jest poetą znanym i cenionym w Polsce i za granicą. Jego wiersze były tłumaczone na język angielski (wydany dzięki pomocy Czesława Miłosza w 1968 roku wybór Selected Poems), włoski, czeski, holenderski i szwedzki. Do najważniejszych nagród, którymi wyróżniony został Herbert należą: nagroda im. Nikolausa Lenaua (1965), nagroda im. Herdera (1973) i nagroda im. Petrarki (1978). Kolejne etapy twórczości poety przedstawia poniższe zestawienie:

Poezja

Pierwsze wiersze Herberta ukazały się drukiem na łamach czasopisma "Dziś i Jutro" (nr 37 z 1950). Były to: Napis, Pożegnanie września i Złoty środek; wydrukowano je jednak bez zgody autora. Poetyckim debiutem w pełnym tego słowa znaczeniu było opublikowanie z końcem tego samego roku wiersza bez tytułu (Palce wrzeciona dźwięków...) w "Tygodniku Powszechnym" (nr 51). Do 1955 poeta ogłaszał nieliczne utwory w tymże tygodniku, i pozostawał poza głównym nurtem życia literackiego. Nie mając szans na własny tomik, zdecydował się na opublikowanie 22 wierszy w wydanej przez PAX antologii młodej poezji katolickiej ...każdej chwili wybierać muszę... (Warszawa 1954).

Szerszemu gronu odbiorców został zaprezentowany dopiero w Prapremierze pięciu poetów (obok Herberta byli to: Miron Białoszewski, Bohdan Drozdowski, Stanisław Czycz, Jerzy Harasymowicz) na łamach "Życia Literackiego" (nr 51 z grudnia 1955). W 1956 ukazał się jego debiutancki tomik: Struna światła; rok później kolejny: Hermes, pies i gwiazda. Spóźniony debiut sprawił, że Herbert, biograficznie należący do tego samego pokolenia co Krzysztof Kamil Baczyński czy Tadeusz Różewicz, łączony był z pokoleniem "Współczesności", które weszło do życia literackiego na fali odwilży 1956 r.

Dwa kolejne tomy, Studium przedmiotu i Napis, ukazały się w latach 1961 i 1969. W 1974 wszedł przebojem do kultury polskiej tytułowy bohater kolejnego zbioru – Pan Cogito. Postać Pana Cogito nie opuściła i późniejszej poezji Herberta. Poeta zawsze lubił posługiwać się liryką roli (w której podmiot liryczny nie może być utożsamiany z autorem), wielostopniową ironią – wprowadzony na stałe bohater sprzyjał prowadzeniu przez autora swego rodzaju gry między nim a czytelnikiem.

W 1983 Herbert wydał w Instytucie Literackim w Paryżu tom następny, opatrzony znamiennym tytułem Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze. Przedrukowywały go w kraju w całości i w części drugoobiegowe oficyny. Czas i okoliczności wydania tomu sprzyjały dosłownemu odczytywaniu tytułowego wiersza. Mimo że jego tekst dawał pełne prawo do takiego właśnie odczytania, prowadziło ono nieuchronnie do spłycenia interpretacji wiersza. Także w Paryżu ukazał się kolejny tom – Elegia na odejście (1990). W 1992 zaś, już w Polsce, Rovigo (Wrocław). Wreszcie, na kilka miesięcy przed śmiercią autora wyszedł tom ostatni – Epilog burzy.

Tworzywem poezji Herberta, na co od razu zwróciła uwagę krytyka, są bardzo często mitologiczne opowieści, starożytni bohaterowie i dzieła sztuki; nie pełnią one jednak roli martwych elementów literackiej konwencji. Herbert stosuje mechanizm szczególnej demitologizacji – próbuje odrzucić wszystkie kulturowe nawarstwienia (o ile taki zabieg w ogóle jest możliwy) i dotrzeć do pierwowzorów, stanąć oko w oko z antycznymi bohaterami. W jego twórczości przeszłość nie jest bowiem czymś odległym i zamkniętym – ożywiane postaci i zdarzenia pozwalają podjąć próbę zrozumienia historii, a zatem zrozumienia i chwili obecnej. Przeszłość stanowi miarę dla teraźniejszości.

Nie ma w poezji Herberta spójnej koncepcji historiozoficznej. Przeciwnie – wyraźna jest niechęć do systemów, które wyjaśniają wszystko, tłumaczą rozwój wydarzeń nieuchronną logiką dziejów. To, co da się o historii powiedzieć, wynika tylko z prostej obserwacji – że jest ona (a przynajmniej była do tej pory) terenem panoszenia się zła, któremu wiecznie przeciwstawia się garstka niezłomnych. Jednostka nie jest w stanie zmienić biegu historii, ale zobowiązana jest do stawienia, mimo wszystko, beznadziejnego oporu. Etyczny fundament twórczości Herberta stanowi bowiem przekonanie, że słuszność danej sprawy i celowość działań podejmowanych w jej obronie nie zależy od szansy na zwycięstwo. Temu patetycznemu przesłaniu towarzyszy ironiczna świadomość, że jest ono wygłaszane w zdecydowanie mało heroicznej epoce – epoce, w której potencjalnemu bohaterowi grozi nie tyle męczeństwo, ile śmieszność. Cechą współczesnego świata jest bowiem istnienie rozmytych granic między dobrem a złem, degeneracja języka odbierająca słowom jednoznaczność, powszechna dewaluacja wartości. Zło współczesne nie jest demoniczne i nie daje się łatwo zdefiniować. Mający świadomość własnej śmieszności bohater prowokuje sytuacje graniczne nie tylko dla zachowania wierności przesłaniu, ale także aby sprowokować zło, zmusić je do ujawnienia oblicza.

Surowa ocena współczesności nie oznacza jednak idealizowania historii. Kres naiwnemu widzeniu przeszłości położyły doświadczenia ostatniej wojny. Podejrzliwość demaskatora wynika też ze świadomości, że wizję historii tworzą zazwyczaj kronikarze zwycięzców, należy zatem pilnie badać to co jest pod freskiem (Przemiany Liwiusza). Pomnikowy obraz starożytnych bohaterów może być fałszywy, albo inaczej – może być oparty o takie kryteria wartościowania, których nie powinno się bezkrytycznie przyjmować. Być może nasza solidarność należy się pokonanym.

Według Herberta, historia nie jest jedyną, chociaż najłatwiejszą może do czynienia obserwacji dziedziną, w której objawia się zło. Obecność zła implikuje pytanie o ład i sens świata, a zatem także o obecność w tym świecie Boga. Historia literatury nie rozstrzygnęła na razie sporu o sacrum w poezji Herberta. We wcześniejszych tomach widać dwa zupełnie odmienne wizerunki Boga: albo jest wszechmocny, zimny, doskonały i odległy, albo poprzez swoje zstąpienie na ziemię odbóstwiony, a zatem bezsilny (Kapłan, Rozmyślania Pana Cogito o odkupieniu). Ten pierwszy Bóg budzi zdecydowaną niechęć – jak wszelkie abstrakcje – cenione wszak w tej poezji jest to, co małe, dotykalne i bliskie. To przecież zmysły, zwłaszcza najbardziej niezawodny dotyk, dają nam w świecie najpewniejsze oparcie. Nie ma jednak w tej poezji pogodzenia się z upadkiem sacrum, z chaosem świata. Wbrew wszystkiemu ma sens bycie wiernym – nawet umarłemu Bogu. Z braku innych punktów oparcia w sobie szukać mamy siły na ocalenie świata przed chaosem i nicością (Napis).

W późniejszych utworach mniej jest deklaracji takiej pogańskiej w swej istocie siły, coraz wyraźniej za to artykułowana jest potrzeba pojednania. I choć reprezentowaną przez część krytyków opinię o pustym niebie Pana Cogito (za tytułem pracy Pawła Lisieckiego) trudno obronić w świetle wierszy z Epilogu burzy, a i na tle wcześniejszych utworów była ona dyskusyjna, to nie da się również wskazać poetyckiego świadectwa, że takie pełne, przynoszące ukojenie pojednanie nastąpiło.

Eseje

Barbarzyńca w ogrodzie, plon pierwszej zagranicznej podróży Herberta, ukazał się w 1962. Składają się na niego eseje, których tematem są konkretne widziane miejsca i rzeczy oraz dwa eseje historyczne – opowieść o albigensach i o prześladowaniu zakonu templariuszy.

Podróż do miejsc odbywa się równocześnie w dwóch wymiarach – jest podróżą współczesną i podróżą w czasie. Ta ostatnia zaczyna się od pradziejów w jaskiniach Lascaux, trwa przez epokę greckiego i rzymskiego antyku, czasy gotyckich katedr, renesansowego malarstwa, sentymentalnych ogrodów i staje się fascynująca dzięki temu, że podróżnik dzieli się z czytelnikami swoją wiedzą na temat mniej i bardziej poważnej historii opisywanych miejsc, przedmiotów i ludzi. Sam Herbert określił ją podróżą do miejsc, ale także podróżą do ksiąg.

Znalazły się w Barbarzyńcy... także dwa eseje historyczne. Historia albigensów i upadek templariuszy zajmują Herberta nie przez swoją niezwykłość, ale wręcz przeciwnie, przez swoją symptomatyczność, przez fakt, że w rozmaitych wariantach wciąż powtarzają się w historii. I tak właśnie Herbert je opisuje: z należytym szacunkiem wobec historycznego szczegółu i osobistego dramatu zaangażowanych w nie ludzi, ale też odsłaniając ponadczasowe mechanizmy zbrodni.

Kolejny zbiór esejów, Martwa natura z wędzidłem ukazał się w 1993 roku i poświęcony jest siedemnastowiecznemu malarstwu holenderskiemu. Podobnie jak w Barbarzyńcy... osobiste preferencje autora są niezależne od ogólnie przyjętych ocen. Wśród malarzy holenderskich najbardziej fascynuje go prawie zupełnie nieznany Torrentius, którego jedynym zachowanym dziełem jest właśnie tytułowa Martwa natura z wędzidłem. W przeciwieństwie do poprzedniego tomu esejów, mniej widoczna jest obecnie postać samego podróżnika. Nadal jednak interesują go ludzie – nie tylko malarze, także ci, którzy kupowali, a często zamawiali ich obrazy – jest bowiem malarstwo holenderskie wykwitem pewnej cywilizacji i niemożliwe byłoby w innym miejscu i czasie.

Ostatni tom esejów ukazał się dopiero po śmierci poety, chociaż napisany został dużo wcześniej niż Martwa natura.... Labirynt nad morzem złożył bowiem Herbert w wydawnictwie „Czytelnik” już w 1968, ale później wycofał. Tom ten zawiera głównie eseje poświęcone kulturze i historii starożytnej Grecji, znalazło się w nim jednak miejsce także dla Etrusków i rzymskich legionistów spod muru Hadriana. Tym razem podróżnik Herberta zdaje się nie szukać własnych dróg – mierzy się z pomnikowymi zabytkami kultury – Akropolem, Knossos. A jednak, kiedy sięga do greckiej historii, wydobywa epizody, które zajmują mało miejsca w podręcznikach i rozbija utrwalone opinie. Pokazuje, jak polityka Peryklesa w sprawie Samos stała się początkiem końca nie tylko związku miast greckich, ale także ateńskiej demokracji. Oceny historii weryfikowane są w ten sam sposób, który postulowany był w poezji – przez zmianę perspektywy, odrzucenie punktu widzenia zwycięzców. Właśnie w Labiryncie nad morzem zasada ta została wyartykułowana najwyraźniej.

Dramaty

Wszystkie dramaty Herberta powstały stosunkowo wcześnie. Pierwsze cztery zostały napisane w latach 1956-1961, tylko ostatni, monodram Listy naszych czytelników – w 1972. Niektóre spośród tych utworów tworzone były jako słuchowiska radiowe bądź później przystosowywane do potrzeb radia. Jest to doskonale widoczne w ich budowie – napięcie tworzone jest głównie za pomocą dźwięku (głosów bohaterów, dźwięków w tle, ciszy) – inne środki teatralne występują w minimalnym stopniu. Sam poeta używał określenia, dla którego domagał się miejsca w klasyfikacjach literackich: dramat na głosy.

Jaskinia filozofów, bodaj najwyżej ceniony spośród dramatów Herberta, i Rekonstrukcja poety sięgają po temat antyczny. Głównym bohaterem pierwszego z nich jest Sokrates, który w celi ateńskiego więzienia czeka na wykonanie wyroku śmierci. Rozmowy z uczniami, żoną, strażnikiem więziennym, pozwalają na zrobienie rachunku z życia, ale nie tylko to jest tematem sztuki. Sokrates mógłby uciec, kara śmierci miała być jedynie symboliczna, ci, którzy go skazali, zakładali, że ucieknie, zadbali, aby miał taką możliwość. Filozof nie godzi się na hipokryzję wolności bez wolności – doprowadza sytuację do ostateczności – przyjmuje śmierć. Rekonstrukcja poety przywołuje z kolei postać Homera. Niewidomy już autor wielkich epopei zmienia pogląd na to, co naprawdę istotne i warte zainteresowania – nie zgiełk wielkiej bitwy, ale drobiazg, szczegół, to co najbardziej osobiste i kruche.

Trzy pozostałe dramaty sięgają po temat współczesny. W sposób bardzo przekonujący pokazują zwyczajność, banalność sytuacji, w której objawia się zło. Można pożądać drugiego pokoju tak bardzo, by życzyć sobie śmierci sąsiadki, by się do niej przyczynić (Drugi pokój). Można zostać odartym, ze wszystkiego, co ważne w życiu na skutek nieludzkich przepisów i tępej ludzkiej głupoty (Listy naszych czytelników). Może się w zwykłym małym miasteczku, wśród bardzo porządnych ludzi, zdarzyć morderstwo, którego nikt nie umie wytłumaczyć i któremu nikt nie próbował zapobiec (Lalek).

Nagrody

  • 1961: Nagroda Pierścienia i tytuł Księcia Słowa (Rada Naczelna Zrzeszenia Studentów Polskich)
  • 1963: Nagroda Fundacji im. Kościelskich (Genewa)
  • 1965: Nagroda Fundacji A. Jurzykowskiego (Nowy Jork)
  • 1965: Internationaler Nikolaus Lenau Preis (Austria)
  • 1973: Nagroda im. Herdera (Hamburg-Wiedeń)
  • 1978: Nagroda im. Petrarki (RFN)
  • 1981: Nagroda Literacka im. Andrzeja Struga
  • 1984: Nagroda "Solidarności"
  • 1984: Nagroda Poetycka im. Sępa Szarzyńskiego
  • 1984: Międzynarodowa Nagroda Pisarska Walijskiej Rady Sztuki
  • 1987: Nagroda Węgierskiej Fundacji Księcia Gabora Bethlema
  • 1988: Nagroda im. Brunona Schulza (amerykańska Fundacja Studiów Polsko-Żydowskich i amerykański Pen Club)
  • 1989: Nagroda Pen Clubu im. komandora K. Szczęsnego
  • 1990: Nagroda Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego
  • 1991: Nagroda Jerozolimska (Jerusalem Prize for the Freedom of the Individual in Society)
  • 1991: Nagroda Vilenica (Stowarzyszenie Pisarzy Słoweńskich)
  • 1993: Nagroda im. Kazimierza Wyki
  • 1993: Złoty Mikrofon
  • 1994: Nagroda Krytyków Niemieckich za najlepszą książkę roku (Martwa natura z wędzidłem)
  • 1995: Nagroda T.S. Eliota (amerykańska Fundacja Ingersol)
  • 1996: Nagroda Miasta Münster

Upamiętnienia

Zbigniew Herbert upamiętniony został w ramach projektu "słynni Polacy XX w." popiersiem, które stoi w parku im. Henryka Jordana w Krakowie (III.3) – odsłonięcie 26 października 2006.

Narodowy Bank Polski wprowadził do obiegu monety upamiętniające Zbigniewa Herberta: w dniu 30 maja 2008 r.

  • o nominale 200 zł wykonana stemplem lustrzanym w złocie,
  • o nominale 10 zł wykonaną stemplem lustrzanym w srebrze,

w dniu 28 maja 2008 r.:

  • o nominale 2 zł wykonaną stemplem zwykłym w stopie Nordic Gold.

Rodzina i życie prywatne

29 marca 1968 roku w paryskim konsulacie poślubił Katarzynę Dzieduszycką (ur. 1929), byli małżeństwem do śmierci pisarza. Zbigniew Herbert miał dwoje rodzeństwa, brata Janusza (ur. 1931, zm. 1941) oraz siostrę Halinę primo voto Żebrowska (ur. 1922). Siostrzeniec poety dr Rafał Żebrowski jest badaczem twórczości Herberta oraz autorem książki "Zbigniew Herbert. Kamień, na którym mnie urodzono" (2011), wydanej nakładem wydawnictwa PIW.

Rodzina pisarza jest zaangażowana w wiele wydarzeń oraz organizacji związanych z jego twórczością m.in. w doroczną "Herbertiadę" organizowaną w Kołobrzegu, są również członkami Rady Patronackiej Klubu Herbertowskich Szkół.

W 2010 roku powstała Fundacja im. Zbigniewa Herberta, przyznająca Międzynarodową Nagrodę Literacką oraz czuwająca nad spuścizną po pisarzu. Przewodniczącą Fundacji oraz fundatorką jest wdowa po poecie, natomiast stanowisko prezesa piastuje dr Maria Dzieduszycka.

Źródło informacji: wikipedia.org

Brak miejsc

    loading...

        Nie występują żadne powiązania

        Nie określono wydarzenia

        Dodaj słowa kluczowe