Polina Kovalyova miała 5 lat.

Była najmłodszym dzieckiem w rodzinie, bardzo mile widzianym i pożądanym. Dziewczynka poszła do przedszkola, w przyszłym roku musiała iść do szkoły. Ale Polina nigdy nie usłyszy swojego pierwszego dzwonka w szkole.

Polina Kovalyova mieszkała z rodziną w Mariupolu. Kilkakrotnie matka Irina próbowała wyrwać go z piekła zaaranżowanego przez rosyjskich najeźdźców, gdyż wszystko, co żyło na ich drodze, zostało zniszczone. Podczas jednej z prób ucieczki samochód został celowo ostrzelany, mimo wezwań o pomoc, że w aucie są „dzieci” i wywieszona jest biała flaga.

Kierowca zginął na miejscu, a Polina doznała poważnych obrażeń głowy.

Matce udało się jednak z trudem wydostać dziewczynkę z ostrzału, była operowana w okupowanym Doniecku. Życia Poliny nie udało się jednak uratować. Obecnie Irina i jej najstarsza córka przebywają w Niemczech. Kobieta zawsze ma przy sobie lalkę Poliny.