Leon Barciszewski
- Data urodzenia:
- 10.05.1883
- Data śmierci:
- 11.11.1939
- Długość życia:
- 56
- Days since birth:
- 51721
- Years since birth:
- 141
- Dni od śmierci:
- 31082
- Lata od śmierci:
- 85
- Kategorie:
- dyplomata (poseł), działacz społeczny, ofiara nazizmu, pracownik, uczestnik I wojny światowej
- Narodowość:
- polska
- Cmentarz:
- Bydgoszcz, Cmentarz Bohaterów
Leon Barciszewski (ur. 1883 w Tulcach, zm. 1939 w Bydgoszczy) – polski działacz samorządowy, dyplomata, prezydent Gniezna (1925-1932) i Bydgoszczy (1932-1939).
Biografia
Urodził się 10 maja 1883 roku we wsi Tulce, w dawnym powiecie średzkim, obecnie należącej do miejskiej aglomeracji Poznania. Był synem Eustachiusza, mistrza kowalskiego i Augustyny z Morawskich. Uczył się w gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu, skąd za swoją zdecydowaną patriotyczną postawę został wydalony.
Działalność w Berlinie
Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej w pruskiej armii, wyjechał do Berlina, gdzie uczył się zawodu ślusarza, jednocześnie się dokształcając. Został działaczem organizacji polonijnych realizując popularne wówczas hasło: „I na obczyźnie Polacy wierni ojczyźnie!”.
Był m.in. prezesem Związku Towarzystw Polskich w Berlinie, członkiem zarządu i prezesem Towarzystwa Przemysłowców Polskich, członkiem Towarzystwa Metalowców Polskich oraz Towarzystwa Wyborczego Berlin-Wedding. W latach 1908-1911 aktywnie działał w Polskim Komitecie Politycznym w Berlinie. Był współorganizatorem Towarzystwa Opieki nad Wychodźcami Sezonowymi z siedzibą w Poznaniu (1911), a następnie kierownikiem biura i sekretarzem tego Towarzystwa w Berlinie (1912). Udzielał się także w Towarzystwie Polskim „Przytulisko” – organizacji charytatywnej opiekującej się robotnikami polskimi przejeżdżającymi przez stolicę Rzeszy. W latach 1916-1918 zajmował stanowisko członka zarządu Banku „Skarbona” w Berlinie.
Pisywał artykuły do polskich gazet i czasopism, zwłaszcza do „Ruchu Chrześcijańsko-Społecznego” wydawanego w Poznaniu i „Kraju” – organu Towarzystwa Emigracyjnego w Krakowie. Został członkiem komisji redakcyjnej „Polaka na Obczyźnie”. Stale współpracował z „Dziennikiem Berlińskim” – organem wychodźstwa polskiego w Niemczech. Z czasem stał się współwłaścicielem tej gazety.
Po wybuchu I wojny światowej zainicjował Komitet dla Bezdomnych, który opiekował się jeńcami wojennymi z armii carskiej narodowości polskiej, robotnikami sezonowymi, internowanymi i wszystkimi rodakami, którzy znaleźli się w Niemczech w trudnej sytuacji. W 1915 r. został zmobilizowany do armii niemieckiej, ale już w 1916 r. w wyniku zabiegów „Skarbony” został zwolniony z wojska i wrócił do Berlina, gdzie natychmiast podjął działalność zwłaszcza w Komitecie Politycznym. Z ramienia tego Komitetu od lipca 1917 r. brał udział w pracach Komisji do Spraw Wychodźstwa.
Po ukonstytuowaniu się w grudniu 1917 r. Komitetu Reemigracyjnego w Berlinie pełnił w nim funkcję skarbnika i delegata Rady Narodowej w Poznaniu. Na początku 1918 r. był jednym z współorganizatorów Towarzystwa Pomocy Naukowej dla młodzieży Berlina i okolicy, mającego ułatwić kształcenie zdolnej młodzieży, spośród Polonii w Niemczech. W 1919 r. czynnie uczestniczył w reorganizacji Komitetu Politycznego, a po utworzeniu 18 maja 1919 r. Komitetu Narodowego Polaków, został jego członkiem.
Konsul w Niemczech
Po zakończeniu I wojny światowej udzielał pomocy Powstaniu Wielkopolskiemu i tym Polakom, którzy zdecydowali się na powrót do kraju. Jako zastępca Konsula Generalnego w Berlinie przeprowadził repatriację ok. 200 tys. polskich jeńców cywilnych i wojskowych. Kiedy Polska wróciła na mapę Europy, z polecenia rządu polskiego w Warszawie zorganizował polski konsulat w Essen i został jego pierwszym konsulem[1]. Jednym ze specjalnych jego zadań na placówce w Essen było studiowanie działalności samorządów miejskich, z tego względu, że w ówczesnych samorządach wielu miast Westfalii, Nadrenii i Zagłębia Ruhry polskie kluby radnych odgrywały dużą rolę, niekiedy dysponując nawet bezwzględną większością głosów.
Po wycofaniu się Francuzów z Zagłębia Ruhry wiosną 1924 r., za swoją społeczną postawę wobec robotników francuskich i polskich został przez niemieckich ekstremistów uznany za persona non grata i zmuszony do opuszczenia Niemiec. Niemal sześcioletnia działalność Barciszewskiego w polskiej służbie dyplomatycznej w Niemczech spotkała się z wysoką oceną Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie.
Burmistrz Gniezna
Leon Barciszewski już od 1922 r. podejmował starania powrotu do kraju. W kwietniu 1922 r. kandydował na urząd prezydenta Bydgoszczy, przegrywając konkurs jednym głosem z Bernardem Śliwińskim. W 1923 r. ubiegał się o prezesurę Okręgowego Urzędu Ziemskiego w Poznaniu. Z zabiegów o to stanowisko ostatecznie zrezygnował wobec sugestii władz polskich, doradzających mu pozostanie w Essen.
16 października 1924 r. zwyciężył w wyborach burmistrza Gniezna. Po zatwierdzeniu go na stanowisku przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 18 listopada 1924 r. został zwolniony z dyplomacji, a z dniem 10 marca 1925 r. rozpoczął urzędowanie w Gnieźnie. Na urzędzie dał się poznać jako wytrawny gospodarz, szczególnie na odcinku usprawnienia gospodarki komunalnej i jej infrastruktury. Jego zabiegom Gniezno zawdzięczało uzyskanie statusu miasta wydzielonego, zaś burmistrz otrzymał tytuł prezydenta miasta. Majątek miasta wzrósł daleko więcej niż zadłużenie, a Gniezno „zmieniło zupełnie swoją szatę zewnętrzną”.
Prezydent Bydgoszczy
22 września 1932 r. na posiedzeniu Rady Miejskiej wybrano go na prezydenta Bydgoszczy na 12-letnią kadencję. Z dniem 8 listopada 1932 r. objął urząd, wygłaszając przy tej okazji przemówienie w którym tak się między innymi wyraził:
„Urzędnicy jako funkcjonariusze urządzeń miejskich, są zatem sługami społeczeństwa, miasta i państwa. Powołany na pierwszego urzędnika tego miasta, chcę być pierwszym nie tylko w moich prawach, ale w spełnianiu swoich obowiązków. W odniesieniu do wszystkich pracowników moich nie uważam siebie za ich pana ani pracodawcę. Naszym wspólnym pracodawcą jest to miasto, któremu wspólnie służymy. Pragnę, dla nich być zwierzchnikiem sprawiedliwym, ale wyrozumiałym i tylko wtenczas, gdy ze swej strony spełnią w stu procentach swoje wobec tego miasta obowiązki. Całym sercem współczuję upośledzonym-bezrobotnym, którzy bezskutecznie wyciągają zdrowe ręce do pracy. O nich chcę specjalnie pamiętać... Czeka nas ciężka i mozolna praca...”
Chociaż obejmował urząd w okresie głębokiego kryzysu ekonomicznego, czasy jego prezydentury przyniosły szereg sukcesów: zmniejszenie o połowę liczby bezrobotnych w mieście (z 12.000 w 1932 r. do 7.000 w 1939 r.), aktywizację budownictwa mieszkaniowego, zmniejszenie zadłużenia, ukończenie ważnych inwestycji: szpitala na Bielawkach, elektrowni na Jachcicach, rozbudowy gazowni oraz rzeźni miejskiej. Organizował osobiście różnorodne źródła pomocy dla bezrobotnych, powołując komitety, przeprowadzając zbiórki, w których sam brał udział, kwestując na ulicach miasta ze skarbonką.
W okresie jego urzędowania zbudowano i unowocześniono szereg zakładów przemysłowych, m.in. fabrykę „Karbid Wielkopolski”, „Kabel Polski", rozbudowano rzeźnię miejską (stała się ośrodkiem pracy firmy Bacon Export, Gniezno S.A. największego przedsiębiorstwa tego rodzaju w Polsce) i przedsiębiorstwa transportu wodnego Lloyd Bydgoski. Pobudzał budownictwo mieszkaniowe, w tym także dla najbiedniejszych. Przyczynił się wydatnie do zmniejszenia zadłużenia miasta. Od 1933 r. był przewodniczącym Rady Nadzorczej Lloyda Bydgoskiego. Działając w firmie „Bacon-Export” przyczynił się do rozwoju przemysłu bekonowego w Polsce, a Bydgoszcz stała się jednym z największych jego ośrodków.
Nie zaniedbywał działalności na polu gospodarczym. Jako prezydent Bydgoszczy był dwukrotnie wybierany na stanowisko prezesa komunalnego Związku Kredytowego Wielkopolski i Pomorza oraz prezesa Komunalnego Banku Kredytowego z siedzibą w Poznaniu. W 1937 r. został wybrany prezesem Związku Kas Komunalnych woj. poznańskiego i pomorskiego. Będąc wytrawnym znawcą zagadnień samorządowych uczestniczył z ramienia Związku Miast Polskich m.in. w Międzynarodowym Kongresie Miast w Londynie (1932) oraz Międzynarodowym Kongresie Kas Oszczędności w Zagrzebiu (1937).
Przeciwstawiał się dyskryminacji Bydgoszczy, uprawianej przez poznańskie władze wojewódzkie. Kontynuował zabiegi swoich poprzedników, zwłaszcza prezydenta Bernarda Śliwińskiego, zmierzające do włączenia Bydgoszczy do województwa pomorskiego, co ostatecznie nastąpiło w kwietniu 1938 r. Nie powiodły się natomiast jego starania o przeniesienie stolicy województwa z Torunia do Bydgoszczy.
Spore osiągnięcia miał w łagodzeniu i eliminowaniu napięć społecznych w mieście. Sam będąc bezpartyjnym, z dużą zręcznością lawirował pomiędzy dwoma największymi ugrupowaniami politycznymi w Bydgoszczy: chadecją, posiadającą tu tradycyjnie duże wpływy i sanacją dążącą do opanowania władzy. Doskonale znając mentalność Niemców starał się o poprawną koegzystencję polskich i niemieckich mieszkańców Bydgoszczy. Pilnie przy tym baczył, by działalność Niemców bydgoskich mieściła się w granicach prawa i by lojalnie wypełniali obowiązki obywateli polskich. W latach 1933-1939 był z urzędu przewodniczącym Rady Miejskiej.
Był również cenionym mecenasem życia kulturalnego i społecznego, biorąc czynny udział we wszystkich jego przejawach. Aktywnie działał w stowarzyszeniach. Był m.in. prezesem Związku Popierania Turystyki i przewodniczącym bydgoskiego Miejskiego Komitetu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. W latach 1924-1939 czynnie uczestniczył w pracach Koła Miast Wielkopolskich (prezes w 1930) i Związku Miast Polskich (członek zarządu i szeregu komisji). W latach 1937-1938 był przedstawicielem Związku Miast Polskich w Państwowej Radzie Komunikacyjnej.
Mord na prezydencie
Wybuch II wojny światowej nie był dla Barciszewskiego zaskoczeniem. Już w 1938 r. był przekonany o jej nieuchronności, jednak nie dopuszczał do siebie myśli, że Polska może ponieść klęskę. 3 września 1939 r. opuścił Bydgoszcz i udał się do Włocławka na naradę prezydentów miast, którą zwołał wojewoda pomorski. Tam zarządzono dalszą ewakuację. Barciszewski udał się początkowo do Warszawy, gdzie połączył się z rodziną, a następnie do Lwowa i nadgranicznych Zaleszczyk. Tutaj dowiedziawszy się o przeprowadzonej przez okupantów niemieckich krwawej eksterminacji ludności polskiej w Bydgoszczy i o posądzeniach jego osoby o rzekome przywłaszczenie pieniędzy z kasy miejskiej, pomimo ostrzeżeń przyjaciół wrócił, jak sam się wyraził, do Bydgoszczy „na Golgotę”, aby być razem z jej mieszkańcami w najtrudniejszych chwilach. Dotarł do Bydgoszczy 9 października 1939 r. i zatrzymał się u krewnych przy ul. Długiej. W dwie godziny po jego przybyciu gestapo aresztowało go wraz z żoną i synem i przewiozło do więzienia przy ul. Poniatowskiego.
Niemcy oskarżyli go o wrogość do III Rzeszy Niemieckiej i obciążyli odpowiedzialnością za tzw. „krwawą niedzielę”, iż „nie użył swojego stanowiska służbowego i wpływu osobistego, aby zapobiec panującym tutaj (w Bydgoszczy) w dniach 3 i 4 września rozruchom”. Po miesięcznym pobycie w więzieniu gestapo przy ul. Poniatowskiego, podczas którego był torturowany i poniżany, został 11 listopada 1939 „rozstrzelany w trybie doraźnym”. Miejsce jego kaźni nie zostało dokładnie ustalone.
Rodzina
Leon Barciszewski od 1920 r. był żonaty z Zofią z Szynaków, córką Mariana Szynaki, działacza Związku Przemysłowców w Berlinie i współzałożyciela Związku Polaków w Niemczech. Miał syna Janusza (ur. 1921 w Essen) i córkę Danutę (ur. 1925 w Gnieźnie), zamężną Borkowską. Syn Janusz (w 1939 r. maturzysta) został zamordowany wspólnie z ojcem przez hitlerowców w nieudokumentowanym miejscu. Podczas pobytu Bydgoszczy zamieszkiwał dom przy ul. Wały Jagiellońskie.
Źródło informacji: wikipedia.org
Brak miejsc
Nie występują żadne powiązania
Nie określono wydarzenia