Urzędów, cmentarz parafialny

à partir de:
00.00.1815
Adresse:
23-250 Urzędów ul. Wodna
Propriétaire:
Parafia pw. św. Mikołaja, 23-250 Urzędów ul. Kościelna 1
Objectif:
rzymskokatolicki
Territoire politique:
Województwo lubelskie, powiat kraśnicki, gmina Urzędów
Zone:
2.55 ha
Information additionnelle

Aktualnie używany cmentarz grzebalny to obszar 2 hektarów 55 arów. Otoczony jest starym murem, przykrytym czerwoną dachówką o zarysie czworobocznym ze ściętymi narożnikami, od frontu ze sztachetkami. Na osi znajduje się bramka o charakterze późnobarokowym, gruntownie przebudowana w 1880 i po 1915 roku. Z tego czasu pochodzi rekonstrukcja szczytu trójprzelotowa, o wejściu środkowym wyższym i szerszym przeznaczonym dla pojazdów. Po bokach są mniejsze furtki dla pieszych. Całość przykryta jest czerwoną dachówką. Nad głównym wjazdem znajduje się dość wysoka wnęka. We wnęce w tej chwili umieszczony jest gipsowy odlew świątka. Pamiętam, że jeszcze po II wojnie światowej we wnęce tej była piękna rzeźba w drewnie, ludowa, przedstawiająca Chrystusa Frasobliwego umieszczonego w czymś, co przypominało ogródek. Przed rzeźbą umieszczony był ozdobny płotek.

W latach sześćdziesiątych, gdy nawiązałem kontakt z p. Janem Stelmaszczykiem ze wsi Wyżnianka, podczas pobytu u niego spostrzegłem wspomnianego świątka w jego zbiorach. Opowiedział mi, że świątek jest już bardzo zniszczony. W porozumieniu z ks. Janem Łazickim p. J. Stelmaszczyk zdjął świątka z bramy cmentarnej i włączył do swoich zbiorów, ratując go przed całkowitym zniszczeniem. W jego miejsce wstawił gipsowy odlew figury świętego, który stoi do dziś.

Po lewej stronie cmentarza, niedaleko od ul. Wodnej stoi kaplica grobowa kryta czerwoną dachówką – zbudowana w 1845 roku z fundacji M. Żyszkiewiczowej i A. Skowrońskiego, murowana, otynkowana, prostokątna. Od frontu (strona północna) znajduje się trójkątny szczyt ze spływami wylotowymi po bokach. Na frontonie pod dachem widnieje data „1845”. Dach jest dwuspadowy, z szerokim gzymsem. W ołtarzu znajduje się drewniany krucyfiks z 1. połowy XIX wieku.

Po przeszło 100 latach istnienia, mocno nadwyrężoną zębem czasu, ówczesny ks. proboszcz J. Łazicki chciał ją wyremontować i przejąć na własność parafii. Potomkowie fundatorów – rodzina Gruchalskich – nie wyraziła jednak na to zgody. Własnym sumptem ją wyremontowała i zamknęła na klucz. Raz w roku, w Dzień Zaduszny odbywa się w niej nabożeństwo.

W kaplicy cmentarnej są pochowani: M. Żyszkiewiczowa – wdowa po Macieju Żyszkiewiczu, stolarzu – fundatorka kaplicy, Maciej Żyszkiewicz – jej mąż, Maria z Żyszkiewiczów Gruchalska, Jan Żyszkiewicz i jego żona oraz żona Leopolda Gruchalskiego.

Aleja główna przebiega przez środek cmentarza. Po bokach alei rosną stare drzewa. Jeszcze starsze drzewa, w większości lipy, rosną wokoło cmentarza przy murze ogrodzenia.

Najstarsza część cmentarza znajduje się w sąsiedztwie kaplicy grobowej, gdzie nagrobki posiadają najstarsze daty. Najwcześniejszą datą na tym cmentarzu jest data budowy kaplicy umieszczona na jej frontonie: „1845”.

Cmentarz, jak już pisałem, został założony w 1815 roku, ale w owym czasie nagrobek murowany był rzadkością. Był za drogi na kieszeń przeciętnego urzędowiaka. A z drugiej strony – murowany nagrobek, nawet w pierwszych latach istnienia cmentarza zbudowany, nie zawsze dotrwał do naszych czasów. Pamiętam, przy końcu alei głównej po lewej stronie stał ciekawy nagrobek – monolit z czerwonego granitu. Widniało na nim nazwisko Warchał. Ostatnio, kilka lat temu, nagrobek ten jeszcze stał, ale był mocno przechylony. W 1979 roku zwiedzałem cmentarz – tego nagrobka już nie było. Ktoś zabrał go celem ponownego przerobienia na nagrobek komu innemu, a to był jeden z najstarszych nagrobków.

W tej chwili najstarszym nagrobkiem znalezionym na cmentarzu w rejonie kaplicy jest nagrobek z napisem: „Wincenty Wlaźlacki, zm. 1853 r.”.

Dalej są następne stare nagrobki, według dat zgonów:

Teresa z Wrońskich Wlaźlacka, zm. 1862 r.,

D.O.M. Wincenty Goliński, zm. 1865 r.,

Marianna z Wrońskich Golińska, zm. 1895 r.,

Marianna z Szymczyków Chruścielewska Jacniacka, zm. 1904 r.,

Julianna z Surdackich Golińska, zm. 1916 r.

Te nagrobki są koło kaplicy.

Tuż przy wejściu na cmentarz, na prawo od alei głównej, są następujące stare nagrobki:

Tekla z Pomorskich Grzebulska, zm. 1877 r.,

Magdalena z Gozdalskich Chęcińska, zm. 1880 r.,

Katarzyna Gozdalska, zm. 1890 r.,

Jan Wiączkowski, zm. 1894 r.,

Tekla z Pożycińskich Pomorska, zm. 1895 r.,

Andrzej Grzebulski, zm. 1898 r.,

Katarzyna z Chęcińskich Sienkielewska, zm. 1902 r.,

Julia Garlicka, zm. 1903 r.,

Wojciech Więckowski, zm. 1903 r.,

Jan Sieńkielewski, zm. 1904 r.,

Feliks Zakrzewski – urzędnik pocztowy, zm. 1906 r.,

Marianna z Kapałów Kuśmiderska, zm. 1908 r.,

Anna Andruszkiewicz, zm. 1916 r.,

Barbara Gładkowska, zm. 1916 r.,

Stanisław Pomorski, zm. 1921 r.

W rejonie pierwszej alei bocznej prawej:

Łucja z Domańskich Perczyńska, zm. 1879 r.,

Jan Wiączkowski, zm. 1894 r.,

Piotr Wiączkowski, zm. 1904 r.

Z części cmentarnej cmentarza na lewo od alei głównej:

Jan Żyszkiewicz, zm. 1905 r.,

Antonina z Wójcickich Mital, zm. 1905 r.,

Julianna z Prawickich Łukasiewiczowa, zm. 1906 r.,

Marianna z Juraków Dziesławowa, zm. 1907 r.,

Franciszka z Cieślickich Siekaczyńska, zm. 1907 r.

Spośród ciekawszych grobów tego cmentarza wymienić należy groby uczestników powstania styczniowego. Udział urzędowiaków w powstaniu był znaczny – około 55 osób (według materiałów zebranych przez A. Golińskiego). Część z nich zginęła na Syberii lub padła w bitwach z dala od Urzędowa. Większość jednak zmarła śmiercią naturalną i mogiły ich są zapomniane na tym cmentarzu.

Trzy mogiły są zachowane do dziś. Jedna w pobliżu kaplicy. Tu leży powstaniec Iwanicki Marcin, uczestnik bitwy pod Fajsławicami w Krasnostawskim. Druga mogiła powstańca jest usytuowana w centrum cmentarza, przy głównej alei po jej prawej stronie. Tu leży powstaniec Jan Więckowski. Trzeciego nazwiska nie pamiętam. Wszyscy trzej doczekali niepodległej Polski. Rodzice opowiadali, że już w wolnej Polsce dostali piękne mundury, odznaczenia i w nich chodzili po miasteczku. Do niedawna w pobliżu kaplicy była jeszcze czwarta mogiła powstańcza. Tu leżał Wojciech Siekaczyński – mój dziadek. Zmarł w 1917 roku. Obecnie mogiła uległa zapomnieniu, a w tym miejscu został ponownie pogrzebany ktoś inny.

A oto lista urzędowiaków biorących udział w powstaniu 1863 roku:

Ambrożkiewicz Piotr,

Banaszek Franciszek – walczył pod Chruśliną, był w niewoli,

Brożek Ignacy – walczył pod Chruśliną,

Burda Jan – był w niewoli,

Cieślicki Franciszek – walczył pod Fajsławicami,

Chudzicki Edmund,

Chudzicki Józef,

Gajewski Augustyn – walczył pod Żyrzynem,

Gładkowski Konstanty – zwiadowca,

Gozdalski Wojciech – zginął,

Gruchalski Konstanty – zwiadowca,

Iwanicki Marcin – walczył pod Fajsławicami,

Karasiński – szynkarz z karczmy ,,Brama”,

Kamyk Jakub – walczył pod Żyrzynem,

Łabudzik Marcin – kominiarz, zginął w Moniakach,

Marzec Łukasz,

Michota Andrzej,

Miłkowski Stanisław – był w niewoli,

Miłkowski Wincenty,

ks. Pajdowski Walenty,

ks. Pożyciński Szymon,

Pyz Jan – zginął pod Słupią,

Przysucha Michał – był w niewoli,

Rachoń Józef – walczył pod Chruśliną, zginął pod Żyrzynem,

Rutkowski Franciszek,

Rogoza Michał – rekrutował powstańców,

Siekaczyński Wojciech,

Świerczyński Stanisław,

Wiącek Andrzej – walczył pod Fajsławicami,

Więckowski Jan,

Witek Leon – walczył pod Chruśliną,

Wojtuszkiewicz Antoni – walczył pod Żyrzynem,

Zając Mateusz,

Żyszkiewicz Marcin,

Marszałkowski Bogusz – był w niewoli.

Wykaz opracowano na podstawie materiałów zebranych przez A. Golińskiego. Spis ten nie jest pełny. W walkach powstańczych uczestniczyło jeszcze około 20 urzędowiaków.

Na tym cmentarzu zostało pogrzebanych wielu księży – urzędowiaków z pochodzenia i obcych będących proboszczami w tutejszej parafii. Według spisu dokonanego przez ks. Aleksandra Bacę, następujący księża zmarli i zostali pogrzebani na tutejszym cmentarzu:

Księża urzędowiacy z pochodzenia:

ks. Franciszek Chęciński, 1851–1918 r.,

ks. Bolesław Tomaszewski,

ks. Jan Sadowski, 1893–1962 r.,

ks. Michał Łukasiewicz, 1904–1966 r.,

ks. Szymon Tomaszewski, 1886–1957 r.,

ks. pułk. Mikołaj Puacz, 1909–1978 r.

Księża obcy z pochodzenia, proboszczowie tutejszej parafii:

ks. Adam Drzewicki, pobyt w parafii 1735–1745 r., mogiła niezachowana,

ks. Leon Jurkowski, 1815 r., mogiła niezachowana,

ks. Antoni Ogonowski, 1815–1825 r., mogiła niezachowana,

ks. Józef Świtalski, 1825–1831 r., mogiła niezachowana,

ks. Józef Borowski, 1832–1856 r., mogiła niezachowana,

ks. Marcin Wolski, 1858–1891 r., mogiła zachowana,

ks. Jakub Szaniawski, 1891–1896 r., mogiła zachowana,

ks. Ludwik Hera, 1906–1911 r., mogiła zachowana,

ks. Ignacy Domański, ur. 1870, zm. 1915 r., mogiła zachowana,

ks. Edward Fiołek, 1916–1920 r., mogiła zachowana,

ks. Józef Baranowski, zm. 1972 r., mogiła zachowana.

Z ciekawszych a zasłużonych ludzi leżących na tutejszym cmentarzu należy wymienić mogiłę dr. med. Alojzego Hewelke – potomka słynnego astronoma z XVII wieku Jana Heweliusza z Gdańska. Dr A. Hewelke, urodzony w 1911 roku, jako młody lekarz wypędzony z rodzinnego Pomorza przez Niemców, w 1939 roku osiadł w Urzędowie. Tu spędził resztę życia. Zmarł w 1973 roku. Słynny na okolicę lekarz z powołania i wielki człowiek.

Przy głównej alei po jej prawej stronie znajduje się symboliczna mogiła Błażeja Dzikowskiego, urodzonego w 1881 roku. Ciekawa to była postać, zasłużona. Pod zaborem rosyjskim aktywny członek POW. Gdy Legiony Piłsudskiego wkraczały do Urzędowa w 1915 roku, na ul. Wodnej koło słynnej starej studni Aleksandra Golińskiego witał Piłsudskiego Błażej Dzikowski. Chciał dołączyć do Legionów, ale Piłsudski powiedział: ,,Nie, ty Błażek będziesz potrzebny tu”. Po odzyskaniu niepodległości był dwukrotnie posłem na Sejm. Za działalność polityczną i społeczną odznaczony Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta. Z chwilą zajęcia Polski przez Niemców jeszcze w 1939 roku przy jego współudziale, jako doświadczonego konspiratora z okresu I wojny światowej, zorganizowano w Urzędowie zalążek organizacji niepodległościowej ,,Służba Zwycięstwu Polski” późniejsze ZWZ. Gestapo wyśledziło tę organizację i 10 czerwca 1940 roku aresztowało niemal wszystkich jej członków. Trzem udało się zbiec. Aresztowani zostali wywiezieni do więzienia w Lublinie na Zamku i, po straszliwym śledztwie, 15 sierpnia 1940 roku zostali rozstrzelani. Z nimi zamordowany został i Błażej Dzikowski. Pamiętam go jako niewysokiego, tęgiego staruszka o czerstwej czerwonej twarzy.

Dziś na cmentarzu na prawo od alei głównej jest nagrobek Władysławy Dzikowskiej, żony Błażeja. Zaś poniżej jest umieszczony napis: „Cieniom św. pamięci Błażeja Dzikowskiego, którego prochy kryje zbiorowa mogiła w Lublinie. Żył lat 59. Rozstrzelany 15 VIII 1940 r. Członek Rządu w 1919 r. Poseł na Sejm w latach 1919–1923”.

Spośród całej gamy pięknych, szlachetnych nazwisk widniejących na nagrobkach są i takie, których przedstawicieli już nie ma wśród żywych mieszkańców miasteczka. Oto nazwiska ginące w Urzędowie: Andruszkiewicz, Perczyński, Garlicki, Sieńkielewski, Pożyciński, Rozwadowski, Dąbrowski, Prawicki, Bijasiewicz.

Z ciekawszych nagrobków można by jeszcze wymienić nagrobek Stanisława Jagiełło usytuowany przy końcu alei głównej, po prawej stronie. Ów Stanisław Jagiełło żył równe 100 lat. Zmarł w 1936 roku. Pamiętałem go z dzieciństwa, jak wracał z kościoła. Szedł już bardzo chwiejnie, potykając się o najmniejszą grudę ziemi.

Podczas I wojny światowej, w 1915 roku w najbliższej okolicy i w samym Urzędowie było znaczne nasilenie walk między wycofującym się wojskiem rosyjskim a wchodzącym do Urzędowa wojskiem austriackim. Przy boku tej armii walczyli legioniści pod wodzą J. Piłsudskiego. Urzędów został wtedy spalony prawie w 90%. Straty w ludziach po obu stronach walczących armii były znaczne. Podczas walk padłych żołnierzy grzebano w miejscu, gdzie zginęli. Dopiero po zakończeniu wojny w latach dwudziestych szczątki ich pozbierano z okolicznych pól i lasów i w rogu cmentarza tuż przy ul. Wodnej, ale od strony Dzierzkowickiego Lasu, w jednej dużej wspólnej mogile ponownie pogrzebano. Dziś śladu nie ma po tej mogile.

Podczas II wojny światowej szczególnie wielu mieszkańców Urzędowa zginęło śmiercią tragiczną. Cała kwatera, będąca w samym rogu między ul. Wodną i skrajem cmentarza od strony Dzierzkowic, zajęta jest w większości przez zmarłych tragicznie podczas okupacji. W kilku mogiłach pochowani są cywile, w wielu – partyzanci. Urzędów słynął z patriotyzmu.

Przy końcu alei głównej, po prawej stronie pod murem ogrodzenia, podczas okupacji niemieckiej 1939–1945, Niemcy pogrzebali swojego żołnierza, podobno samobójcę. Pamiętam, że na imię miał Antoni. Na jego mogile widniał płaski drewniany krzyż z imieniem i nazwiskiem oraz datą zgonu. Do dziś nie zachowała się.

Źródło: http://gokurzedow.pl

 

Aucun événement

    Mots clés